Przygotowuję właśnie nowy wpis będący relacją z jednego z procesów rekrutacji, w których ostatnio brałam udział od strony kandydata...historia mało pozytywna, jest zbiorem wskazówek pod tytułem 'czego nie robić podczas rekrutacji i selekcji' i zastanawiam się nad tym czy w takich sytuacjach dzielić się nazwą firmy.
Kiedy piszę o pozytywach - nazwy firm padają, negatywów do tej pory nie podpisywałam pod markę, tylko pisałam o nich ogólnie. Może więc czas to zmienić...
Nie wszyscy wychodzą na tym dobrze jak pokazuje historia Sokołowa i Kocham Gotować, która zakończyła się w sądzie, ale marka ogółem zawsze budzi większą ekscytację niż marka pracodawcy. Poza tym blogi kulinarne (póki co) są zdecydowanie bardziej oblegane i bardziej opiniotwórcze niż blogi HRowe :)
Także może czas zmienić strategię...:)
Moim zdaniem zarówno pozytywy, jak i negatywy spokojnie mogą być podpisywane nazwą firmy i w zasadzie powinny być - ku przestrodze:) Poza tym warto byłoby dzielić się tym nie tylko z HRowcami, ale także z kandydatami do pracy - dla nich to byłoby szczególnie cenne...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chciałabym przeczytać o sobie i swoich rekrutacyjnych błędach - ale z drugiej strony to byłoby dla mnie wyzwanie żeby się pilnować ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem HRowiec nie powinien liczyć na 'wyzwania żeby się pilnować', tylko być kompetentnym i dobrze wykonywać swoją pracę. Taka moja opinia :)
Usuńmyślę, że warto
OdpowiedzUsuńjest to swojego rodzaju opinia. Ewentualnie może wskaż branże, produkty :)
Sz(cz)erzące się negatywne praktyki rekrutacyjne to niestety wciąż jeszcze plaga... biorąc pod uwagę to, że wspierasz dobre praktyki m.in. poprzez bycie członkiem Przyjaznej Rekrutacji i wspieranie jej działań, to nie wyobrażam sobie, aby na Twoim blogu zabrakło takich wpisów! Ale dla bezpieczeństwa ja bym postawiła na beznazwie:) zwłaszcza jeśli było to w trójmieście - nie ma tama zbyt wielu firm, więc jeśli była to w miarę duża firma i wpiszesz branże oraz produkty jak radzi Anonimowy, to wszystko będzie jasne.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję, wpis się tworzy - pewnie zawita do nas w przyszłym tygodniu, bo w tygodniu z Halloween jest wystarczająco strasznie i bez niego :) A wpis będzie o jednym z trójmiejskich wydawnictw :)
OdpowiedzUsuń