Dlatego też w międzyczasie tekst powstaje, a w ramach poszukiwań znalazłam jedno bardzo ciekawe, będące dobrym przykładem jednej z kluczowych rzeczy przy tworzeniu ogłoszeń - dopasowania do grupy docelowej. Ogłoszenie może trochę długie...ale ma w sobie to coś:)
Zajrzyjcie i sami oceńcie - http://iconaris.com/rekrutacja/junior-project-manager
Joanno,
OdpowiedzUsuńpowyższe ogłoszenie przyniosło bardzo dobre rezultaty. Tym samym stało się już nieaktualne, zatem podaje jego archiwalny adres (podany w poście już nie działa): http://iconaris.com/rekrutacja/junior-project-manager
Bardzo dziękuję za aktualizację, link podmieniłam na aktualny :) I bardzo cieszę się, że ciekawe ogłoszenie przyniosło oczekiwane rezultaty.
UsuńWarto mieć świadomość, że precyzyjne ogłoszenie może skutkować małą liczbą kandydatów (co prawda właściwych). Dlatego kluczową sprawą jest, aby ogłoszenie dotarło do możliwie dużej grupy potencjalnych kandydatów. Jestem ciekaw Joanno, czy Twoim zdaniem istnieje ryzyko "zbyt precyzyjnego" ogłoszenia?
UsuńKwestia poziomu doprecyzowania ogłoszenia jest sprawą bardzo indywidualną. Ja zdecydowanie wolę mieć mniejszą ilość kandydatów i tzw. spływ jakościowy a nie ilościowy :) Zdarzają się oczywiście sytuacje - firmy/projekty, gdzie obawiam się małego spływu i wtedy ogłoszenie jest bardziej ogólne, aby przyciągnąć większą ilość kandydatów. Ryzyko zbyt precyzyjnego ogłoszenia moim zdaniem jak najbardziej istnieje, z tego względu, że jeśli za bardzo zawęzimy pole poszukiwań, może umknąć nam wartościowy kandydat, który po poświęceniu zasobów na wdrożenie go w pewne aspekty byłby w pełni efektywny. Czasami jest też tak, że szukam człowieka do zespołu, nie takiego, który już na starcie musi być ściśle dopisany do stanowiska. Szukam osoby, która wejdzie do danego działu i po czasie wyklaruje się jej rola. Wtedy ogłoszenie jest bardziej ogólne i zapraszające do zespołu:)
UsuńPrzy tej okazji myślę, że warto wspomnieć także o tym, że Zappos zrezygnował w ogóle z ogłoszeń: http://jobs.zappos.com/ i aplikuje się do firmy, nie na stanowisko - jak dla mnie duża rzecz i trend, który mam nadzieję będzie się rozwijał.