To pytanie, które zapewne
niejeden z nas sobie zadaje i na które w zasadzie znamy odpowiedź, gdyż jest
ona bardzo prosta – marka firmy w dużej mierze oddziałuje na markę pracodawcy.
Wystarczy spojrzeć chociażby na fanpage dedykowany Mars Kariera https://www.facebook.com/ludziezmarsa
- czy byłoby możliwe aby ponad 35 000 osób polubiło tą stronę gdyby nie fakt,
że firma ta jest rozpoznawalną marką? W raporcie Fanpage Trends Polska
przygotowywanym co miesiąc przez Sotrender w czołówce stron na Facebooku w
kategorii HR i rekrutacja mamy Praca@Danone (ponad 49 tyś. fanów), Ernst &
Young Polska, Mars Incorporated, czy Grupa Żywiec Kariera. Trudno byłoby
oczekiwać podobnych wyników na stronach dedykowanych do działań employer
branding w firmach, których produkty nie są znane tak szerokiemu gronu
odbiorców. Niewątpliwie więc im bardziej znana firma, rozpoznawalna marka, tym
większy odzew potencjalnych kandydatów działających na stronach kariera czy
profilach w social media.
Drugim istotnym czynnikiem
związanym z firmą ogółem, a mającym wpływ na obszar employer branding jest
postrzeganie marki przez rynek – nie mówię tu o rozpoznawalności, lecz o
pozytywnym lub negatywnym nacechowaniu odbioru. Jeśli firma nie jest dobrze
postrzegana przez klientów (tak jak np. Amber Gold, Provident, część
hipermarketów spożywczych, czy niegdyś Jeronimo Martins), ciężko będzie
zapracować na to, aby kandydaci mieli pozytywne opinie na temat pracy w danej
firmie. Dział HR będzie się w takim przypadku zmagał z przekonywaniem
kandydatów o tym, że firma jest godna uwagi, że oferuje atrakcyjne warunki
pracy – lecz dla części kandydatów to nie wystarczy. Należy pamiętać, że warunki
pracy to jedno, a chęć szczycenia się pracą w miejscu, które powszechnie jest
uważane za wyjątkowe i godne zaufania – to zupełnie coś innego i to właśnie
będzie główny motywator, który będzie kierował kandydatów do dążenia do
zatrudnienia w określonym miejscu pracy.
Także jeśli mamy ten komfort, że
pracujemy w firmie znanej, rozpoznawalnej i pozytywnie ocenianej – wystarczy
dobrze ten potencjał wykorzystać i komunikować. Dział HR musiałby się mocno
postarać, aby zmarnować takie fundamenty i sprawić, że firma nie będzie
pozytywnie odbierana w obszarze wizerunku pracodawcy (choć i takie sytuacje się
zdarzają). Co jednak jeśli pracujemy w firmie, której nazwa niewiele mówi?
Wtedy najlepiej działania z obszaru EB kierować do określonej grupy, która
korzysta z naszych produktów/usług lub jest z nimi powiązana. Z resztą podobnie
działają duzi i znani – zdecydowana większość osób obecnych na profilach np.
Mars czy Danone, to osoby kupujące ich produkty. Nie sądzę także aby np. osoba,
która jest przeciwnikiem picia alkoholu zabiegała o pracę w Grupie Żywiec lub
miłośnik zdrowego żywienia chciał aplikować do McDonald's. Pracując w mniej
rozpoznawalnych firmach, dla mało rozpoznawalnych marek działajmy na tej samej
zasadzie – pozyskujmy tych, którzy są zainteresowani tą tematyką. Poza tym
poszerzajmy grono osób, które mają wiedzę na temat naszego obszaru działania –
odwiedzajmy targi pracy, nawiązujmy kontakty w uczelniami, sponsorujmy
wydarzenia, w których biorą udział nasi potencjalni kandydaci. Skupmy się na
tym, aby wypromować markę jednocześnie podkreślając to, co możemy zaoferować
osobom, które dla nas pracują (zakładam więc, że zanim przystąpimy do działań
zewnętrznych przygotujemy się wewnętrznie z wdrożeniem odpowiednich narzędzi
HR). Dużo trudniej będzie nam kiedy
marka jest znana, ale jest postrzegana negatywnie – tutaj potrzebne będzie duże
wsparcie z obszaru PR i marketingu – bez 'odczarowania' wizerunku nie będzie
możliwe budowanie skutecznego przekazu EB. A odczarowanie jest jak najbardziej
możliwe, co pokazał m.in. wspomniany już przeze mnie Jeronimo Martins, a silne
działanie w drugą stronę jest bardzo wyraźne i z dużą mocą buduje wizerunek.
Myśląc o relacji między
wizerunkiem firmy a wizerunkiem pracodawcy, powinniśmy pamiętać także, że
zależność ta może działać również w drugą stronę – działania employer brandingowe
mogą pomóc wypromować naszą firmę i naszą ofertę. Świetnie poprzez EB promuje
się np. Luxoft rekrutując w niecodzienny sposób i pokazując się chociażby na
Woodstocku. A z przykładów poza naszym krajem, ostatnio także TBWA ze swoją
rekrutacją przy użyciu badania neuromarketingowego (http://joanna-kaminska.blogspot.com/2013/09/badanie-neuromarketingowe-w-rekrutacji.html).
Poza tym można spojrzeć na to
także odwrotnie – negatywne budowanie wizerunku pracodawcy, np. poprzez
prowadzenie nieprofesjonalnych procesów rekrutacyjnych, czy tworzenie
nieodpowiednich warunków pracy, w długofalowej perspektywie może doprowadzić do
tego, że grono klientów firmy zacznie się zmniejszać. Ten obszar, to duża
odpowiedzialność pracowników z działów personalnych, której ciężaru jeszcze
wielu HRowców niestety nie odczuwa.
Employer branding jest obszarem,
w którym ściśle współpracują ze sobą HR, PR i marketing – dlatego nie wyobrażam
sobie funkcjonowania firmy bez budowania spójnych przekazów i wspólnych
działań. Warto czerpać korzyści z łączenia sił i wykorzystywać potencjał
płynący ze świadomego budowania wizerunku firmy, marki i pracodawcy.
Artykuł zagościł także na Marka Pracodawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz