Znacie menedżerów, którzy podcinają skrzydła swoim
pracownikom? A znacie takich, dla których jest to jeden z nieodłącznych
elementów oceny okresowej? To tekst o nich.
W jednym z poprzednich artykułów pisałam o
pracownikach, którzy przerzucają odpowiedzialność za rozwój na firmę - swoich
menedżerów, dział personalny i wszystkie inne osoby czy działy, które można
podciągnąć pod ten obszar. Tym razem chciałabym spojrzeć na temat rozwoju od
innej strony...oczami menedżerów, którzy podcinają skrzydła swoim pracownikom.
Jest to sytuacja niestety dość powszechna, lecz zazwyczaj nie jest spowodowana
świadomym działaniem, a brakiem wiedzy, czasu lub odpowiedniego przygotowania
menedżerów.
Załóżmy, że mamy pracownika, który przygotował się do
procesu oceny, przemyślał swoje plany, cele i przychodzi na spotkanie ze swoim
menedżerem, który traktuje ich rozmowę po ocenie jako zło konieczne. Całość
jest powierzchowna, menedżer jest nieprzygotowany, chce po prostu mieć to z
głowy i wrócić do pracy - 'wrócić do ważnych rzeczy'. Brzmi znajomo? Dla
większości pewnie tak...niestety.
Co dzieje się z pracownikiem w takiej sytuacji - nawet
jeśli miał pozytywne nastawienie, był zaangażowany i pełen planów zawodowych,
następnym razem z dużym prawdopodobieństwem będzie bierny i niechętny.
Jak więc powinno wyglądać spotkanie menedżera z
pracownikiem? Przede wszystkim menedżer powinien być do tego spotkania
przygotowany - powinien mieć przemyślane i poparte przykładami mocne i
słabe strony pracownika, jego sukcesy i porażki. Poza tym powinien być otwarty
na dialog z pracownikiem. Pomyłką jest nastawienie przełożonego głoszące, że
jego ocena jest ostateczna i że opinia pracownika na ten temat nie ma
najmniejszego znaczenia. Jak najbardziej powinno być tak, że podczas spotkania
tych ‘dwóch światów’ omawiane są poszczególne obszary oceny i wspólnie
wypracowywany jest ‘jeden świat’, z którym obydwie osoby będą się
zgadzały.
Rolą menedżera nie jest także wytykanie pracownikowi
błędów i koncentracja na rozliczaniu przeszłości. Wyliczanie, co zostało
zrobione źle, a co dobrze i zakończenie na tym spotkania, oczekując
jednocześnie, że od teraz pracownik będzie bardziej efektywny, jest drogą
donikąd. Podsumowanie tego, co było jest początkiem, za którym powinno iść
spojrzenie w przyszłość. Menedżer nie powinien mówić: ‘To zrobiłeś źle’,
zamiast tego może paść ‘Następnym razem oczekiwałbym, aby te zadanie było
zrealizowane inaczej. Jaki masz pomysł na to, aby poprawić ten obszar?’ Niby
różnica niewielka, ale akcent nie jest położony na przeszłości, z którą nie
wiadomo co zrobić. Teraz siła jest w tym, że trzeba zabrać się do działania.
Wiem jako pracownik czego się ode mnie oczekuje i od razu, na bieżąco mogę
przemyśleć jak mogę zrobić to lepiej. Mam także obok siebie przełożonego, który
może wesprzeć mnie w poszukiwaniu rozwiązania. Czyż nie jest motywująco? Czyż
pracownik nie otrzymał właśnie pozytywnego wzmocnienia ku temu, aby być
efektywnym? Wiadomym jest, że pozostaje jeszcze kwestia indywidualnego
dopasowania rozwiązań do pracownika – jedni potrzebują większej samodzielności,
inni większego wsparcia, ale to już wątek na inną okazję :)
I tutaj dostrzegam wyzwanie dla HRu – odpowiednie
przygotowanie menedżerów do rozmów z pracownikami. Niezależnie od tego z jaką
częstotliwością się one odbywają i czy są zaplanowanym cyklicznym spotkaniem,
czy informacją zwrotną na bieżąco. Menedżer powinien wzmacniać pracownika,
podcinanie skrzydeł odpada!
Jeśli zastanawiasz się jak to zrobić, pytaj, chętnie
odpowiem
Bardzo dobry tekst...przydałoby się bardziej systemowo podchodzić do przygotowywania menedżerów do ich udziału w rozwoju pracowników. Byłoby idealnie gdyby odbywało się to tak jak piszesz,widzę, że mam u siebie w firmie jeszcze spore pole do działania w tym temacie. Dzięki za inspiracje
OdpowiedzUsuńWarto organizować spotkania dla menadżerów przygotowawcze do współpracy z pracownikiem. Dobrze jest zorganizować jakąś salę szkoleniową i tam zrobić takie zajęcia. Może w ten sposób nawiąże się jakaś współpraca pomiędzy pracownikiem a menadżerem. Bardzo ciekawy blog.
OdpowiedzUsuń