Się działo w HRze! Tak można
podsumować 12-13 czerwca w Warszawie. HRcamp w tym roku zapowiadał się bardzo
dobrze i tak też się zaprezentował na żywo :)
Jestem pod dużym wrażeniem
HRcampa – tego, że organizatorzy zadbali o każdy szczegół, że poza ciekawą
merytoryką 3 ścieżek tematycznych, było mnóstwo innych działań, które
przełożyły się na wysoką jakość tego wydarzenia. A więc po kolei:
Po pierwsze 3 ścieżki tematyczne:
Candidate’s experience, Angażowanie i komunikacja wewnętrzna, Innowacje w
zarządzaniu ludźmi, a w ramach nich całkiem spora dawka inspirujących
wystąpień, podczas których można było podpatrzeć ciekawe HRowe rozwiązania,
wymienić się spostrzeżeniami i wynieść wartościowe przemyślenia.
W ramach tych
ścieżek szczególnie przypadła mi do gustu prezentacja mBanku dotycząca projektu
rekrutacji wewnętrznych, która zaprojektowana w ciekawy sposób, wykorzystująca
przyciągające uwagę materiały i założenia, angażuje pracowników, przekonuje ich
do projektu i przekłada się mierzalne efekty. Bardzo pozytywnie odebrałam także
wystąpienie Ani Selwakowskiej z AmRest, która podzieliła się narzędziami
rekrutacyjnymi wykorzystywanymi w firmie i z dużą otwartością opowiadała o
dobrych praktykach, z których każdy z uczestników może zaczerpnąć coś dla
swojego biznesu. Cieszy mnie, że są osoby, które nie chowają wszystkiego za
zamkniętymi drzwiami i chętnie dzielą się doświadczeniami na forum branżowym.
Ciekawą kwestią był dla mnie
także EB love index, który pozwala zmierzyć i ocenić działania employer branding,
które prowadzimy w firmach. Zajrzyjcie po szczegóły: www.ebloveindex.pl. Całość opiera się na
filarach 3H (head, heart, hand), które są gwarantem powodzenia działań w
zakresie wizerunku pracodawcy, które prowadzimy.
W trakcie ścieżek tematycznych, w
kuluarowym zakątku działy się jeszcze 2 dodatkowe inicjatywy – HRcafe i
coaching kariery dla HR. Podczas HRcafe była okazja, aby w małych grupach
porozmawiać o tym, co w HRze jest ważne. Rozmawialiśmy o pozyskiwaniu
akceptacji pracowników dla wdrażanych rozwiązań HR, o coachingu, o komunikacji,
o rekrutacji, o LEAN HR oraz o budowaniu strategicznej roli rekrutera w firmie.
Było to doskonałe pole do wymiany doświadczeń i podzielenia się dobrymi
praktykami. Z kolei podczas coachingów kariery dla HR, chętne osoby miały
możliwość poruszenia tematyki rozwoju swojej drogi zawodowej w ramach HRowego
obszaru. Obydwie inicjatywy są moim zdaniem świetnym krokiem ku temu, aby HRowe
konferencje nabierały innego wymiaru, a organizatorzy swoimi kreatywnymi
rozwiązaniami pozytywnie zaskakiwali uczestników.
Poza ścieżkami tematycznymi były
także przygotowane panele dyskusyjne rozłożone na dwóch biegunach pomiędzy
kobietami i mężczyznami. ‘Męska strona HR’ i ‘Czy HR może być sexy?’ – tematy
dosyć kontrowersyjne, budzące spore emocje wśród uczestników i dyskutowane
przed, po i w trakcie ich trwania. Tematy, tematami, ale najważniejsze, że wypłynęły
z nich całkiem wartościowe wnioski.
Odnosząc się do Męskiej strony HR nie sposób nie
wspomnieć o Jacku Krajewskim z Goldenline, który porównał mężczyzn w HRze do
rodzynek w serniku. Porównanie to doskonale oddaj komentarz, który pojawił się
później w trakcie rozmowy, a dotyczył on tego, że proporcja mężczyzn do kobiet
w HRze jest dla nich samych satysfakcjonująca i nie zależy im na odwróceniu
proporcji, a rodzynki w serniku lubią J
Odnosząc się do tematu panelu i dominacji (ilościowej) kobiet nad mężczyznami w
polskim HRze padły ciekawe wnioski, że być może nie jest tak, że w HRze jest
zapotrzebowanie na kobiety, lecz mamy zapotrzebowanie na konkretne
predyspozycje i kompetencje, które powoduje, że kobiety lepiej wypełniają dany profil
pracownika. Być może przeformułowanie zadań HRu i zmierzanie w kierunku
zarządzania systemowego spowoduje, że będziemy mieć większą ilość mężczyzn w
działach personalnych. Na pewno warto dążyć do tego, aby niezależnie od działu
zadbać o to, aby każda z płci miała swoją reprezentację w grupie pracowników.
Być może, za kolejne kilka lat, taka dyskusja nie będzie miała już miejsca, bo
faktycznie wraz z rozwojem funkcji działu HR, pojawiają się coraz to nowe
zakresy obowiązków, które dają możliwości zaangażowania zarówno kobiet, jak i
mężczyzn. Kiedy dział personalny związany był głównie w kadrami, naturalnym
było to, że był on silnie zdominowany przez kobiety. Dzisiaj, kiedy mamy
działania związane z bardziej systemowym podejściem, z employer brandingiem, czy
z pojęciem HR biznes partnera, dominacja kobiet nie ma już uzasadnienia. Poza
tym kiedy HR staje się strategiczny i istotny, staje się bardziej wciągający i
sexy, co z kolei było tematem kolejnego panelu.
Czy HR może być sexy? To pytanie, na które staraliśmy się znaleźć
odpowiedź w trakcie rozmowy moderowanej przez Grzegorza Albrechta. W panelu tym
ucieszył mnie fakt, że poza osobami z HRu (Marta Pyrzyńska-Mac oraz ja), brała
w nim udział także osoba z obszaru komunikacji wewnętrznej (Karolina Dulnik)
oraz coach (Małgorzata Misztal). Dzięki temu mieliśmy kilka różnych spojrzeń,
które składały się na jedną całość mówiącą o tym, że HR powinien dbać o komunikację,
że jego rola jest istotna, a sam dział zyskuje na wartości wraz ze wzrostem
zwracania uwagi na mówienie językiem korzyści, dopasowywaniem działań do
wartości i do strategii firmy. HR na pewno nie jest nudny – co do tego nie mam
najmniejszych wątpliwości, a jeśli ma być postrzegany jako pożądane miejsce
pracy, potrzeba nam świadomego, jakościowego i wartościowego PRu.
![]() |
źródło: prezentacja Rafała Żaka, HRcamp 2014 |
Poza tym sporo ciekawych przeżyć
przyniósł poranek drugiego dnia, który rozpoczął się filmową podróżą przez
świat HR, przygotowaną przez Rafała Żaka, podczas której mieliśmy okazję obejrzeć kilka fragmentów filmów
pokazujących rolę i działania działów personalnych. Całość w formie bardzo angażującej
i wciągającej uczestników. Podobne wrażenia wywołało także popołudniowe
wystąpienie, które przygotował Marcin Mańka. Było to oderwane od tematyki HRu,
ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, a wręcz było pozytywem. Po dwóch dniach
HRowych prelekcji, rozmów i wydarzeń miło było odpłynąć trochę w świat
komunikacji niewerbalnej, emocji i kontaktów z innymi. Marcin zdecydowanie dał
radę i pokazał jak w wyjątkowo ciekawy sposób opowiedzieć o rzeczach w sumie
codziennych i oczywistych… i tak teraz myślę, że w zasadzie to istotna lekcja
dla HRu:)
Całości standardowo dopełnił konkurs Employer Branding Stars, który pokazał
nam w tym roku kolejne gwiazdy EB, które jasno świecą w obszarze budowania
wizerunku pracodawcy. Z racji tego, że miałam przyjemność należeć do grona
jurorów i przeglądać wszystkie zgłoszenia konkursowe, śmiało mogę powiedzieć,
że polski EB ma się coraz lepiej. Ilość i jakość zgłoszeń w konkursie pokazuje,
że do EB podchodzimy coraz śmielej, coraz bardziej otwarcie, wartościowo i
ciekawie zarazem. Realizowane projekty są coraz mocniej osadzone w strategii,
są mierzalne i skuteczne.
A jako, że w całym konkursie jednym z najważniejszych elementów są
wyniki, także oto one:
Najlepsza Kampania EB – Luxoft, wyróżnienie Grupa PZU
Najlepsza wewnętrzna kampania EB – PKO Bank Polski, wyróżnienie UBS
Najlepsza strona kariery – mBank (jest świetna, zobaczcie: www.bankowetalenty.pl , wyróżnienie
Netguru
Najlepsze materiały rekrutacyjne – mBank, wyróżnienie Accenture
Najlepsze wydarzenie offline – Mondelez (za akcję Przetrwaj sesję),
wyróżnienie The Boston Consulting Group
Najlepsze wykorzystanie social media – Grupa PZU, wyróżnienie Nutricia
Wyróżnienie Specjalne Jury – Grupa PZU
![]() |
źródło: Fanpage Grupa PZU Kariera |
Wyniki te bardzo mnie cieszą i
gratuluję raz jeszcze wszystkim nagrodzonym!

W czasie przerw, jak zwykle,
mocno networkingowo działał Goldenline, który był obecny solidną ekipą. Tym
razem można było zobaczyć ich nową odsłonę, bardziej chilloutową i dodatkowo
okraszoną pysznymi babeczkami. Jak dla mnie bardzo na plus i w dużym nawiązaniu
do specyfiki podejścia Goldenline do relacji. GL zawsze jest otwarte, kreatywne
i stawia na relacje w taki sposób, w jaki nie robi tego nikt inny. Oczywiście
na czele z Kasią Wilgą, Agnieszką Zawadką i Jackiem Krajewskim, o których nie
można przy tej okazji nie wspomnieć.

Poza Goldenline był także eRecruiter, który był jednym z organizatorów konferencji i poza swoimi standardowymi działaniami, dał także możliwość wygrania hamaka oraz dzielił się genialnym raportem Kandydat na rynku pracy, a także w bardziej luźnej formie – naklejkami rekrutacyjnymi, które jak widziałam cieszyły się dużym powodzeniem.
Było jeszcze kilka innych stoisk, ale mam wrażenie, że HayGroup, Extended Disc i Benefit Systems są jeszcze na innym poziomie interakcji z uczestnikami, w niewystarczającej formie zwracają uwagę na networking, stoją w typowo konferencyjnej formie sprzed kilku lat i czekają na podejście/niepodejście uczestników. Uważam, że taka formuła podejścia do uczestników konferencji - potencjalnych klientów się wyczerpuje i warto zadbać o inny poziom relacji z uczestnikami.
Całość wpisu wyszła meeega długa,
nawet jak na mnie, więc już bez podsumowania zakończę ten wpis rzucając tylko,
że HRcamp jest konferencją, której nie można pominąć i że już nie mogę doczekać
się kolejnej edycji…mam nadzieję, że rok szybko zleci :)
Gratuluję HRstandard.pl, eRecruiter, Goldenline i Employer Branding Institute!
Było wyjątkowo, cieszy taka metamorfoza konferencji HRowych, zerwanie z taką klasyczną nieco już nudą formułą i przejście bardziej w unconference. Obawiałam się, że w związku z tym, że w tym roku HRcamp nie połączył się z #tru, będzie bardziej konferencyjnie, ale niespodzianka była bardzo pozytywna i było jeszcze lepiej niż w zeszłym roku
OdpowiedzUsuńUwielbiam Goldenline z ich podejściem do networkingu, jestem przekonany, że robią biznesy na zupełnie innym poziomie i samo zbieranie wizytówek nie jest u nich ważne, mają mnóstwo kontaktów i relacji, które podtrzymują podczas konferencji. Faktycznie w kontraście do biernych zbieraczy wizytówek, którzy w zasadzie mają je tylko dzięki temu, że zrobią jakiś konkurs, jest to duża różnica. Zastanawiałem się nawet kiedyś nad tym jaki jest sens robienia konkursu w celu zbierania wizytówek, kiedy później i tak nie mamy żadnej relacji i tylko z małego procenta kontaktów zrobimy jakiś biznes... i w zasadzie nadal mnie to dziwi i nadal nad tym myślę...
OdpowiedzUsuńMnie tez cieszy taka metamorfoza, zmiana atmosfery imprezy zawsze wychodzi na plus. Moim zdaniem tworzenie konkursu, którego celem jest zbieranie wizytówek jest bez celowe, kto chce to i tak się wymieni wizytówkami i tak.
OdpowiedzUsuń