sobota, 14 czerwca 2014

HRcamp oraz Employer Branding Stars 2014 - relacja



Się działo w HRze! Tak można podsumować 12-13 czerwca w Warszawie. HRcamp w tym roku zapowiadał się bardzo dobrze i tak też się zaprezentował na żywo :)
 
Jestem pod dużym wrażeniem HRcampa – tego, że organizatorzy zadbali o każdy szczegół, że poza ciekawą merytoryką 3 ścieżek tematycznych, było mnóstwo innych działań, które przełożyły się na wysoką jakość tego wydarzenia. A więc po kolei:

Po pierwsze 3 ścieżki tematyczne: Candidate’s experience, Angażowanie i komunikacja wewnętrzna, Innowacje w zarządzaniu ludźmi, a w ramach nich całkiem spora dawka inspirujących wystąpień, podczas których można było podpatrzeć ciekawe HRowe rozwiązania, wymienić się spostrzeżeniami i wynieść wartościowe przemyślenia. 
W ramach tych ścieżek szczególnie przypadła mi do gustu prezentacja mBanku dotycząca projektu rekrutacji wewnętrznych, która zaprojektowana w ciekawy sposób, wykorzystująca przyciągające uwagę materiały i założenia, angażuje pracowników, przekonuje ich do projektu i przekłada się mierzalne efekty. Bardzo pozytywnie odebrałam także wystąpienie Ani Selwakowskiej z AmRest, która podzieliła się narzędziami rekrutacyjnymi wykorzystywanymi w firmie i z dużą otwartością opowiadała o dobrych praktykach, z których każdy z uczestników może zaczerpnąć coś dla swojego biznesu. Cieszy mnie, że są osoby, które nie chowają wszystkiego za zamkniętymi drzwiami i chętnie dzielą się doświadczeniami na forum branżowym.

Ciekawą kwestią był dla mnie także EB love index, który pozwala zmierzyć i ocenić działania employer branding, które prowadzimy w firmach. Zajrzyjcie po szczegóły: www.ebloveindex.pl. Całość opiera się na filarach 3H (head, heart, hand), które są gwarantem powodzenia działań w zakresie wizerunku pracodawcy, które prowadzimy.

W trakcie ścieżek tematycznych, w kuluarowym zakątku działy się jeszcze 2 dodatkowe inicjatywy – HRcafe i coaching kariery dla HR. Podczas HRcafe była okazja, aby w małych grupach porozmawiać o tym, co w HRze jest ważne. Rozmawialiśmy o pozyskiwaniu akceptacji pracowników dla wdrażanych rozwiązań HR, o coachingu, o komunikacji, o rekrutacji, o LEAN HR oraz o budowaniu strategicznej roli rekrutera w firmie. Było to doskonałe pole do wymiany doświadczeń i podzielenia się dobrymi praktykami. Z kolei podczas coachingów kariery dla HR, chętne osoby miały możliwość poruszenia tematyki rozwoju swojej drogi zawodowej w ramach HRowego obszaru. Obydwie inicjatywy są moim zdaniem świetnym krokiem ku temu, aby HRowe konferencje nabierały innego wymiaru, a organizatorzy swoimi kreatywnymi rozwiązaniami pozytywnie zaskakiwali uczestników.

Poza ścieżkami tematycznymi były także przygotowane panele dyskusyjne rozłożone na dwóch biegunach pomiędzy kobietami i mężczyznami. ‘Męska strona HR’ i ‘Czy HR może być sexy?’ – tematy dosyć kontrowersyjne, budzące spore emocje wśród uczestników i dyskutowane przed, po i w trakcie ich trwania. Tematy, tematami, ale najważniejsze, że wypłynęły z nich całkiem wartościowe wnioski.

Odnosząc się do Męskiej strony HR nie sposób nie wspomnieć o Jacku Krajewskim z Goldenline, który porównał mężczyzn w HRze do rodzynek w serniku. Porównanie to doskonale oddaj komentarz, który pojawił się później w trakcie rozmowy, a dotyczył on tego, że proporcja mężczyzn do kobiet w HRze jest dla nich samych satysfakcjonująca i nie zależy im na odwróceniu proporcji, a rodzynki w serniku lubią J Odnosząc się do tematu panelu i dominacji (ilościowej) kobiet nad mężczyznami w polskim HRze padły ciekawe wnioski, że być może nie jest tak, że w HRze jest zapotrzebowanie na kobiety, lecz mamy zapotrzebowanie na konkretne predyspozycje i kompetencje, które powoduje, że kobiety lepiej wypełniają dany profil pracownika. Być może przeformułowanie zadań HRu i zmierzanie w kierunku zarządzania systemowego spowoduje, że będziemy mieć większą ilość mężczyzn w działach personalnych. Na pewno warto dążyć do tego, aby niezależnie od działu zadbać o to, aby każda z płci miała swoją reprezentację w grupie pracowników. Być może, za kolejne kilka lat, taka dyskusja nie będzie miała już miejsca, bo faktycznie wraz z rozwojem funkcji działu HR, pojawiają się coraz to nowe zakresy obowiązków, które dają możliwości zaangażowania zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Kiedy dział personalny związany był głównie w kadrami, naturalnym było to, że był on silnie zdominowany przez kobiety. Dzisiaj, kiedy mamy działania związane z bardziej systemowym podejściem, z employer brandingiem, czy z pojęciem HR biznes partnera, dominacja kobiet nie ma już uzasadnienia. Poza tym kiedy HR staje się strategiczny i istotny, staje się bardziej wciągający i sexy, co z kolei było tematem kolejnego panelu.

Czy HR może być sexy? To pytanie, na które staraliśmy się znaleźć odpowiedź w trakcie rozmowy moderowanej przez Grzegorza Albrechta. W panelu tym ucieszył mnie fakt, że poza osobami z HRu (Marta Pyrzyńska-Mac oraz ja), brała w nim udział także osoba z obszaru komunikacji wewnętrznej (Karolina Dulnik) oraz coach (Małgorzata Misztal). Dzięki temu mieliśmy kilka różnych spojrzeń, które składały się na jedną całość mówiącą o tym, że HR powinien dbać o komunikację, że jego rola jest istotna, a sam dział zyskuje na wartości wraz ze wzrostem zwracania uwagi na mówienie językiem korzyści, dopasowywaniem działań do wartości i do strategii firmy. HR na pewno nie jest nudny – co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, a jeśli ma być postrzegany jako pożądane miejsce pracy, potrzeba nam świadomego, jakościowego i wartościowego PRu.

źródło: prezentacja Rafała Żaka, HRcamp 2014
Poza tym sporo ciekawych przeżyć przyniósł poranek drugiego dnia, który rozpoczął się filmową podróżą przez świat HR, przygotowaną przez Rafała Żaka, podczas której mieliśmy okazję obejrzeć kilka fragmentów filmów pokazujących rolę i działania działów personalnych. Całość w formie bardzo angażującej i wciągającej uczestników. Podobne wrażenia wywołało także popołudniowe wystąpienie, które przygotował Marcin Mańka. Było to oderwane od tematyki HRu, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, a wręcz było pozytywem. Po dwóch dniach HRowych prelekcji, rozmów i wydarzeń miło było odpłynąć trochę w świat komunikacji niewerbalnej, emocji i kontaktów z innymi. Marcin zdecydowanie dał radę i pokazał jak w wyjątkowo ciekawy sposób opowiedzieć o rzeczach w sumie codziennych i oczywistych… i tak teraz myślę, że w zasadzie to istotna lekcja dla HRu:)

Całości standardowo dopełnił konkurs Employer Branding Stars, który pokazał nam w tym roku kolejne gwiazdy EB, które jasno świecą w obszarze budowania wizerunku pracodawcy. Z racji tego, że miałam przyjemność należeć do grona jurorów i przeglądać wszystkie zgłoszenia konkursowe, śmiało mogę powiedzieć, że polski EB ma się coraz lepiej. Ilość i jakość zgłoszeń w konkursie pokazuje, że do EB podchodzimy coraz śmielej, coraz bardziej otwarcie, wartościowo i ciekawie zarazem. Realizowane projekty są coraz mocniej osadzone w strategii, są mierzalne i skuteczne.

A jako, że w całym konkursie jednym z najważniejszych elementów są wyniki, także oto one:
Najlepsza Kampania EB – Luxoft, wyróżnienie Grupa PZU

Najlepsza wewnętrzna kampania EB – PKO Bank Polski, wyróżnienie UBS

Najlepsza strona kariery – mBank (jest świetna, zobaczcie: www.bankowetalenty.pl , wyróżnienie Netguru

Najlepsze materiały rekrutacyjne – mBank, wyróżnienie Accenture

Najlepsze wydarzenie offline – Mondelez (za akcję Przetrwaj sesję), wyróżnienie The Boston Consulting Group

Najlepsze wykorzystanie social media – Grupa PZU, wyróżnienie Nutricia

Wyróżnienie Specjalne Jury – Grupa PZU
źródło: Fanpage Grupa PZU Kariera

Wyniki te bardzo mnie cieszą i gratuluję raz jeszcze wszystkim nagrodzonym!

Co poza tym jeszcze było wartego uwagi na konferencji? Na pewno duży plus za konferencyjne torby i za popcorn. Ostatnio organizowanie konferencji w kinach stało się dosyć modne i powszechne, ale niestety do tej pory żaden z organizatorów nie dał możliwości zjedzenia popcornu. Tym razem był i to w świetnych pudełkach/opakowaniach, także całość była mocno kinowa i zaspokoiła popcornową potrzebę :)



W czasie przerw, jak zwykle, mocno networkingowo działał Goldenline, który był obecny solidną ekipą. Tym razem można było zobaczyć ich nową odsłonę, bardziej chilloutową i dodatkowo okraszoną pysznymi babeczkami. Jak dla mnie bardzo na plus i w dużym nawiązaniu do specyfiki podejścia Goldenline do relacji. GL zawsze jest otwarte, kreatywne i stawia na relacje w taki sposób, w jaki nie robi tego nikt inny. Oczywiście na czele z Kasią Wilgą, Agnieszką Zawadką i Jackiem Krajewskim, o których nie można przy tej okazji nie wspomnieć.



Poza Goldenline był także eRecruiter, który był jednym z organizatorów konferencji i poza swoimi standardowymi działaniami, dał także możliwość wygrania hamaka oraz dzielił się genialnym raportem Kandydat na rynku pracy, a także w bardziej luźnej formie – naklejkami rekrutacyjnymi, które jak widziałam cieszyły się dużym powodzeniem.



Było jeszcze kilka innych stoisk, ale mam wrażenie, że HayGroup, Extended Disc i Benefit Systems są jeszcze na innym poziomie interakcji z uczestnikami, w niewystarczającej formie zwracają uwagę na networking, stoją w typowo konferencyjnej formie sprzed kilku lat i czekają na podejście/niepodejście uczestników. Uważam, że taka formuła podejścia do uczestników konferencji - potencjalnych klientów się wyczerpuje i warto zadbać o inny poziom relacji z uczestnikami. 

Całość wpisu wyszła meeega długa, nawet jak na mnie, więc już bez podsumowania zakończę ten wpis rzucając tylko, że HRcamp jest konferencją, której nie można pominąć i że już nie mogę doczekać się kolejnej edycji…mam nadzieję, że rok szybko zleci :) 

Gratuluję HRstandard.pl, eRecruiter, Goldenline i Employer Branding Institute!

3 komentarze:

  1. Było wyjątkowo, cieszy taka metamorfoza konferencji HRowych, zerwanie z taką klasyczną nieco już nudą formułą i przejście bardziej w unconference. Obawiałam się, że w związku z tym, że w tym roku HRcamp nie połączył się z #tru, będzie bardziej konferencyjnie, ale niespodzianka była bardzo pozytywna i było jeszcze lepiej niż w zeszłym roku

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Goldenline z ich podejściem do networkingu, jestem przekonany, że robią biznesy na zupełnie innym poziomie i samo zbieranie wizytówek nie jest u nich ważne, mają mnóstwo kontaktów i relacji, które podtrzymują podczas konferencji. Faktycznie w kontraście do biernych zbieraczy wizytówek, którzy w zasadzie mają je tylko dzięki temu, że zrobią jakiś konkurs, jest to duża różnica. Zastanawiałem się nawet kiedyś nad tym jaki jest sens robienia konkursu w celu zbierania wizytówek, kiedy później i tak nie mamy żadnej relacji i tylko z małego procenta kontaktów zrobimy jakiś biznes... i w zasadzie nadal mnie to dziwi i nadal nad tym myślę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tez cieszy taka metamorfoza, zmiana atmosfery imprezy zawsze wychodzi na plus. Moim zdaniem tworzenie konkursu, którego celem jest zbieranie wizytówek jest bez celowe, kto chce to i tak się wymieni wizytówkami i tak.

    OdpowiedzUsuń